POLSKIE TOWARZYSTWO TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZE
Logo PTTK
NOWOHUCKI ODDZIAŁ PTTK W KRAKOWIE

Program wycieczki

Wycieczka Nr 15 - Bieszczady Nieznane - Ustrzyki Dolne 01-05.05.2024 - KTG Nowy Wierch

Bandrow Narodowy Rosolin

Fot. Bieszczady

Czarna Moklik Cerkiew w Bandrowie Narodowym

Fot. Bieszczady

Klub Turystyki Górskiej zaprasza Członków PTTK na wycieczkę nr 15 w dniach od 01 do 05 maja 2024 r. w Bieszczady.
"Bieszczady Nieznane" wraz z dokończeniem Szlaku Wojaka Szwejka 01-05.05.2024 r. (środa - niedziela).

Wycieczkę przygotował i prowadzi - Jan Puzia.
Zapisy na wycieczkę przyjmuje Jan Puzia tel.: 784 916 048, tylko SMS.
Ilość uczestników ograniczona.
Koszt autokaru: 230,00 zł/os. płatne na konto Oddziału do 31.03.2024 r. z podaniem imienia i nazwiska oraz numeru wycieczki (w tym przypadku nr 15).
Koszt pobytu: 640,00 zł/os. płatne na miejscu.
W cenie pobytu: 4 x nocleg, 4x obiadokolacja, 4 x śniadanie z możliwością zrobienia kanapek na trasy.
Zakwaterowanie: Hotel Rejman ul. Przemysłowa 1 Ustrzyki Dolne.
Wyjazd z Krakowa w dniu 01.05.2024 r. o godz. 7:00 z os. Centrum E1, z parkingu obok Szkoły Muzycznej (Muzeum PRL-u), bez przejazdu przez Kraków.
Przyjazd do Krakowa 05.05.2024 r. ok. godz. 20:00.

Nasze wycieczki są dostępne tylko dla Członków PTTK z opłaconymi składkami członkowskimi.
Osoby zapisane na wycieczkę prosimy o dokonanie wpłaty na konto Nowohuckiego Oddziału PTTK:
17 1600 1462 1808 4949 3000 0001
podając w tytule: imię i nazwisko oraz nr wycieczki (w tym przypadku nr 15).
Opłata za autokar będzie automatycznie potwierdzeniem udziału w wycieczce.
Członkowie PTTK zapisani w innym oddziale niż Nowohucki Oddział PTTK w Krakowie z siedzibą pod adresem os. Górali 8, 31-959 Kraków proszeni są o przesłanie zdjęcia bądź skanu legitymacji PTTK MMS-em lub e-mailem do organizatora.
Jednocześnie prosimy o zabranie legitymacji PTTK na wycieczkę w celu weryfikacji opłacenia składek.
Prosimy o zapoznanie się z Regulaminem wycieczek przed zapisaniem się na wycieczkę.

"REGULAMIN UCZESTNICTWA W IMPREZACH TURYSTYCZNYCH I WYCIECZKACH" dostępny również pod linkiem "Informacje" na stronie głównej.

Trasy:

Środa 01.05.2024 r. (przedostatni etap Szlaku Wojaka Szwejka).
Zawadka - szlak czerwony - Rakowa - szlak czerwony - Słonny Wierch (wschodni) 668 m - szlak czerwony - Przysłup 658 m - szlak czerwony - Przełęcz Przysłup.
3 h 45', 12 km, przewyższenia - ↑444 m ↓208 m, 17 pkt GOT.

Czwartek 02.05.2024 r. (ostatni etap Szlaku Wojaka Szwejka).
Zawadka - szlak WSz ("Śladami Dobrego Wojaka Szwejka") - Nowosielce Kozickie - szlak WSz - Chwaniów 677 m - szlak WSz - Brańcowa 677m - Liskowate.
6 h 40', 23 km, przewyższenia - ↑521 m ↓480 m, 28 pkt GOT.
Krościenko dworzec kolejowy - zakończenie Szlaku Wojaka Szwejka.

Piątek 03.05.2024 r. (trasa bez oznakowanego szlaku).
Kowalówka - Kuźmin 625 m - Czernina 616 m - Ocikowiec 617 m - Kolonia Bandrów - Strop 596 m - Śrubiszce 690 m - Bandrów Narodowy.
5 h, 16,5 km, przewyższenia - ↑544 m ↓439 m, 22 pkt GOT.

Sobota 04.05.2024 r.
Polana - szlak zielony - Jaskinia Rosolin - szlak zielony - Łysa Hora - szlak zielony - Rosolin (nieistniejąca wieś) - szlak zielony - Moklik 675 m - szlak zielony - Charwat Drugi 598 m - szlak zielony - Czarna Dolna - bez szlaku - Bukowina 633 m - bez szlaku - Daszówka.
4 h 30', 14,5 km, przewyższenia - ↑463 m ↓402 m, 18 pkt GOT.

Niedziela 05.05.2024 r.
Ustrzyki Dolne - szlak czerwony - Mały Król 642 m - szlak czerwony - Wielki Król - Kamienna Laworta 768 m - szlak niebieski - Kmienna Laworta (wyciąg) 751 m - szlak niebieski - Ustrzyki Dolne.
3 h 40', 12 km, przewyższenia - ↑390 m ↓406 m, 17 pkt GOT.

Zapraszamy!

TELEFONY ALARMOWE W GÓRACH:
GOPR 985; +48 601 100 300
EUROPEJSKI NUMER ALARMOWY 112

Mapki:

https://mapa-turystyczna.pl

https://mapy.cz

Relacja z wycieczki

BIESZCZADY

Gdy słyszy się tę nazwę, to od razu przed oczami stają połoniny, Tarnica, Rawki, Wołosate, ale te góry również mają bardziej dzikie i mniej zadeptane przez turystów oblicze. W takie właśnie Bieszczady zostaliśmy zabrani przez Janka w lekko przedłużony pięciodniowy weekend majowy.

Pierwszego dnia 44 osobowa grupa kontynuowała rozpoczętą kiedyś wędrówkę szlakiem Dobrego Wojaka Szwejka. Wycieczkę zaczęliśmy w Ropieńce przy kapliczce poświęconej Świętemu Hubertowi i przez przepiękny karpacki las, czasami uporczywie szukając kiepsko oznaczonego szlaku, doszliśmy do pięknej (aktualnie remontowanej) bojkowskiej cerkwi we wsi Liskowate. Na trasie tego dnia, na jednej z łąk, grupa miała także okazję przećwiczyć dłuższy odpoczynek przed kolejnymi dniami. Bo ten wyjazd oprócz podtytułu "nieznane" powinien mieć również drugi człon "niespieszne".

Drugi dzień przywitał nas oczywiście piękną słoneczną pogodą, a kolejną trasę grupa zaczęła w Polanie, skąd szlakiem zielonym ruszyła mając gdzieś po prawej ręce rzekę Czarna, którą można było się zachwycać, gdy tylko na chwilę zboczyło się ze szlaku. Dodatkową atrakcją była ukryta w skalnej ścianie Jaskinia Rosolin, zwana również Jahybta. Meta była w Daszówce, gdzie dotarliśmy, idąc częściowo bez szlaku, prowadzeni pewnie przez Janka. No a z niej niedaleko już do ulubionego sklepu Ekipy w Tereśnicy Oszwarowej, gdzie zawitaliśmy w celu zmniejszenia dostępnego asortymentu towarowego. Kilka osób wybrało tego dnia trasy alternatywne, w tym wędrówkę niebieskim szlakiem karpackim, więc grupa była troszeczkę uszczuplona.

Trzeci dzień oczywiście przywitał nas piękną pogodą, a do zobaczenia i przedreptania mieliśmy w piątek już częściowo trochę bardziej znane Bieszczady. Zaczęliśmy przy dawnej cerkwi pw. Świętego Mikołaja w Rabe, skąd szlakiem znów zielonym ruszyliśmy zdobywać Pasmo Żukowa. Na początku było dość dziko i momentami stromo, dopiero na grani zaczęło być pięknie i momentami widokowo. To zachęcało do częstych postoi i podziwiania. Gdy grupa przeszła Zawał, na szczęście taki kontrolowany i w sumie bezpieczny, bo tak nazywa się 768 metrowy szczyt, zaczęli się pojawiać inni turyści. Im bliżej byliśmy głównego punktu dnia, czyli wieży widokowej na Holicy, to było ich więcej i więcej. No a sama zdobyta przez nas wieża jest naprawdę imponująca, podobnie jak widoki na okoliczne góry i zielone bieszczadzkie krajobrazy. Po drodze do mety mieliśmy jeszcze okazję odwiedzić dawne szybowisko w Ustianowej, skąd startowali polscy piloci do rekordowych przelotów na swoich bezsilnikowych szybowcach. No a do samej mety na zapełnionym samochodami po brzegi parkingu w Ustianowaj Dolnej doszliśmy już bez szlaku, wymijając tłumy turystów na szerokiej, nagrzanej słońcem, szutrowej drodze. Niespodzianką w bazie było pojawienie się Niny z Grzegorzem i jego wieczorny recital przy ognisku.

Czwartą wycieczkę zaczęliśmy prawie w miejscu zakwaterowania w Ustrzykach Dolnych. Do przejścia mieliśmy pętelkę szlakiem czerwonym, prowadzącą przez zielony las wspaniale dający ukojenie od uciążliwego momentami upału. Na szczęście dla tych, którym brakowało słońca dość często pojawiały się piękne polany z widokami zachęcającymi do odpoczynku. Głównymi punktami dnia było zdobycie kryjących się w lesie kilku szczytów. Mających 642 metry i 669 metrów Małych Królów, ich większego mającego 732 metry Wielkiego Króla i 759 metrowej Kamiennej Laworty. Pętla szlaku czerwonego kończyła się w Ustrzykach Dolnych i każdy już miał samodzielnie dotrzeć do Hotelu Rejman, gdzie byliśmy zakwaterowani. Czasu do wieczora było jeszcze mnóstwo, więc grupa rozeszła się po mieście, odwiedzając muzea, stary cmentarz żydowski oraz kosztowała smakołyki i napitki we wszelkich lokalach gastronomicznych.

Bieszczady żegnały się z nami słonecznie i upalnie, a jako ostatnią trasę Janek zaplanował nam bezszlakowe przejście z Bandrowa Narodowego do Kowalówki. Bez szlaku brzmi ekstremalnie, ale spacer okazał się wygodny, poprowadzony początkowo asfaltem, później szutrami. Spokojne i niespieszne zakończenie naszej pięciodniowej przygody.

To był wyjazd, na którym wszystko „pyknęło”, pogoda, towarzystwo, trasy. Nie było legendarnego bieszczadzkiego błota. No chyba, że komuś bardzo zależało, to znalazł. Ja i pewnie nie tylko ja będziemy miło wspominać towarzystwo na szlaku naszego najmłodszego, niespełna ośmioletniego towarzysza. Wnuk Janka i Ani, Olek, chyba z każdym przeszedł i porozmawiał choć kawałek naszej drogi. Chciałbym Wszystkim podziękować za te pięć cudownych dni. Już nie mogę się doczekać kolejnych odwiedzin na Podkarpaciu.

Andrzej

Zdjęcia z wycieczki

Strona główna